środa, 9 października 2019

Atak psa na człowieka

 
 
 
Pies zaatakował człowieka. Pies odgryzł dziecku wargę. Psy zagryzły mężczyznę pilnującego składu opon. Psy zaatakowały kobietę wracającą z pracy. Groźny pies rzucił się na człowieka. Często tego typu informacjom towarzyszy skrajne nasilenie emocji związanych z sytuacją, przez które tracimy zdrowy rozsądek i zdolność oceny. Takie wydarzenia burzą krew i budzą demony. Nasze, ludzkie, swojskie demony. Od razu rozpoczyna się nagonka: na psy, na "wilczury", na amstaffy, na kundle, na psiarzy. Zapominamy, że psy to zwierzęta drapieżne i mogą być niebezpieczne. Zapominamy również, że zazwyczaj winę za takie wydarzenia ponoszą ludzie. Ale nie psiarze, hippisi ani nie właściciele amstaffów, ale bardzo konkretni właściciele tych właśnie konkretnych psów.


Właśnie, zazwyczaj winę za ataki psów ponoszą ludzie. Uświadomiłam sobie, że takich sytuacji, gdy to nie człowiek ponosi winę za atak psa jest naprawdę bardzo mało. Zawsze albo człowiek nie dopilnował, albo człowiek sprowokował. 
 
Nawet, gdy psy są niczyje, gdy tworzą dzikie stado, to przecież skądś się wzięły, nie spadły z księżyca. Ktoś dopuścił do rozrodu, do ucieczki, ktoś nie dopilnował. Psy wałęsające się po polach pochodzą z okolicznych domostw. Samotne psy w mieście komuś przecież uciekły. Jednak musimy zdać sobie sprawę, że to nie psy niczyje są odpowiedzialne za największą ilość ataków na ludzi.
Największa ilość ataków psów ma miejsce w domu (70%), więc atakujący pies najczęściej zna atakowanego człowieka, co sugeruje związek przyczynowo-skutkowy i nie może być tłumaczone wyłącznie agresją psa.*
Według tego samego źródła, największym zagrożeniem dla ludzi są psy łańcuchowe, które są odpowiedzialne za 25% śmiertelnych pogryzień. Jak to tłumaczyć? Takie psy są specjalnie tak traktowane, by były agresywne, a warunki ich życia są dalekie od idealnych. Sfrustrowane, bez kontaktu z człowiekiem, często kiepsko karmione, są praktycznie dzikie. Na łańcuchach najczęściej widzi się duże psy, a im większy i silniejszy pies, tym poważniejsze mogą być obrażenia po pogryzieniu.
 
Dlaczego psy nas atakują dzieci w swoim domu? Widzieliście słodkie filmy o pieskach i dzieciach? Widzieliście, jak psy odwracają głowy przy słodkich przytulaskach, jak się oblizują i próbują odejść? Zwróciliście uwagę na spojrzenie psa w objęciach małego człowieka? Otóż psy ledwo to znoszą. Może się zdarzyć, że dziecko posuwa się dalej niż do przytulania. Może psa uderzyć, pociągnąć za ogon, może psa kopnąć. Słyszałam kiedyś o sześciolatce, która wbijała psu szpilki w nos. Ja wiem, że wszystkie dzieci to aniołki i rodzice są gotowi bronić ich niewinności do upadłego. Jednak to bardzo niemądra postawa, która naraża ich latorośle na kłopoty.
Cechą wielu dzieci jest ruchliwość i strachliwość; gdy dziecko zobaczy psa, zaczyna uciekać i krzyczeć. Pies ma instynkt łowiecki, widzi w takim dziecku ofiarę. Uważam, że powinni uczyć w szkołach, jak należy, a jak nie należy zachowywać się przy psie.
Oczywiście są przypadki, że dziecko nie sprowokuje psa, a pies mimo to się na nie rzuci. Widzi w nim zagrożenie lub ofiarę. Trzeba więc zrobić wszystko, by uświadomić już małym dzieciom, że pies to drapieżnik i może być niebezpieczny, że nie wolno podchodzić do obcych psów, ale z drugiej strony nie demonizować psów, by nie powodować paniki na widok każdego burka.
 
Dlaczego psy atakują dorosłych? Najczęściej do ataków dochodzi, gdy ktoś wchodzi na teren psa. Czyli agresja terytorialna. Nie od dziś wiadomo, że pies stróżujący ma pilnować posesji. Po to przez setki lat hodowaliśmy psy - by pilnowały naszych dóbr, więc skąd zdziwienie, że atakują obcego na "swoim" terenie?
Kolejnym powodem jest zachowanie człowieka. Pies regularnie bity przez właściciela w końcu może nie wytrzymać. Pies, na którego ktoś podnosi kij, może się rzucić w obronie własnej. Strach to u psa silny wyzwalacz agresji. Tego typu ataki dotyczą zazwyczaj mężczyzn, gdyż mężczyźni mają częściej chęć "zdominowania" psa, co pies odbiera jako niezrozumiałą dla siebie agresję.
 
Agresywne rasy psów. Co to takiego? Czy jedne rasy mogą być agresywniejsze od innych. Behawioryści zgodnie twierdzą, że nie, że agresja to składowa doświadczeń, genów, wychowania, doświadczeń. Czy ja wymieniłam słowo "geny"? Oczywiście, że agresja może być dziedziczona i wzmacniana w konkretnych liniach. W ten sposób tworzono psy do walki z bykami i do walk psów. Podobnie psy stróżujące - tu również agresja była cechą pożądaną u psa. Psy niektórych ras mają większą skłonność do agresji niż innych ras; te hodowane do walk psów mają skłonność do agresji do psów, te stróżujące bardziej do ludzi. To oczywiście nie znaczy, że każdy pies takiej rasy będzie agresywny, ani że psy innych ras nie będą agresywne. Musimy pamiętać, że agresywny może być każdy pies, a pies "rasy agresywnej" może być łagodny. Ważniejszym kryterium jest moim zdaniem pewność siebie oraz lękliwość psa. Psy lękliwe mają większą skłonność do agresji (obrona przez atak). Psy pewne siebie rzadziej wykazują agresję, a psy "ras agresywnych" są raczej pewne siebie.
 
Największa niesprawiedliwość statystyczna dotyka kundli. Wszelkie statystyki podają, że za największą ilość pogryzień odpowiadają kundle. Taka statystyka nie ma jednak żadnej wartości, jeśli zapomnimy wspomnieć, że największą liczebność w Polsce mają właśnie kundle.
Oto jak ma się rzecz ze statystykami.
Jeśli masz 100 psów, z których 80 to kundle, 10 to labradory, 6 to owczarki niemieckie i 4 to yorki, to jakie jest prawdopodobieństwo, że ugryzie cię shar pei? Albo: ile statystycznie rzecz ujmując appenzellerów może cię ugryźć??  A appenzeller to najtwardszy i być może najniebezpieczniejszy z wymienionych tutaj psów. Ich niewielka liczebność powoduje, że umykają statystykom.
 
Załóżmy, że w populacji o takiej liczebności najczęściej pogryzą nas kundle, załóżmy, że 15 nas ugryzie, potem prawdopodobnie labki, załóżmy, że 4 chapną za łydkę, potem owczarki, powiedzmy że 3 oraz 2 yorki. Jak to się ma statystycznie? Najczęściej gryzły kundle -15 % przypadków, potem labki - 4%, owczarki - 3% i yorki 2% populacji. Yorki najsłodsze. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę liczebność osobników, to wyłoni się inny obraz. Zauważymy, że "agresję" wykazało 19% kundli, 40% labradorów, 50 % owczarków oraz 50 % yorków. Więc które psy były bardziej agresywne? Kundle czy yorki?
 
Druga krzywdząca dla niektórych ras rzecz: z mediów dowiadujemy się, że najczęściej atakują amstaffy i owczarki niemieckie. Zwróćmy jednak uwagę, że tylko takie przypadki są warte odnotowania przez prasę. Czy napiszą, że kogoś użarł grzywacz chiński? Albo, że maltańczykowi puściły nerwy i capnął dziecko w rączkę? Nie, napiszą, że agresywny amstaff odgryzł dziecku wargę.
 
Resume:
Agresja psów jest atawistyczną cechą ich osobowości, służy przetrwaniu. Udomowienie psów spowodowało jednak, że psy rzadko korzystają ze strategii agresywnych. Więcej dzieci ginie z rąk ludzi niż z powodu ataku psów. Nie ma powodu by napiętnować całą rasę oraz wszystkich właścicieli psów na podstawie sporadycznych pogryzień, które się zdarzają w wyniku różnych zbiegów okoliczności - winę ponoszą konkretne osoby. Musimy jednak pamiętać, że duży, silny pies zawsze będzie potencjalnie groźniejszy niż mały i musi być wychowywany z rozwagą, aby nie stał się niebezpieczny. A jeśli już mamy agresywnego psa, musimy zapewnić mu takie warunki, żeby uniemożliwić ewentualny atak. Tak czy siak, odpowiedzialność spoczywa na nas, homo sapiens.





* http://akademia4lapy.blogspot.com/2014/02/agresja-w-statystykach_12.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Agresja łowcza

    Agresja psów ma wiele przyczyn, począwszy od niewłaściwej socjalizacji, złych doświadczeń, przez lęki, obronę terytorium,...

Najchętniej czytane