piątek, 23 sierpnia 2019

Klątwa czarnego psa









 
To, że pies jest czarny nastręcza kilku problemów natury technicznej, żeby nie powiedzieć praktycznej. Pies taki gorzej znosi nasłonecznienie, bo jego sierść bardziej się nagrzewa. Jest słabo widoczny, a właściwie w ogóle niewidoczny po zmroku. Bardzo trudno zrobić mu dobre zdjęcie z odpowiednim kontrastem, zwłaszcza jeśli nie jest się zawodowcem ani pasjonatem fotografii. Jednak jest jeszcze jeden aspekt, którego dotąd nie rozważałam, ale gdy się bardziej temu przyjrzeć, zjawisko jest dość powszechne. Otóż ludzie bardziej się boją czarnych psów. Bardziej niż kremowych, bardziej niż białych, rudych czy czekoladowych. I zdecydowanie bardziej niż łaciatych. Czemu tak się dzieje? Jaka jest etymologia tego zjawiska?


Mity, literatura, filmy i wierzenia
Według mitologii greckiej Cerber, który strzegł wejścia do Hadesu, przedstawiany był najczęściej jako trójgłowy pies o wężowej skórze. Większość grafik obrazujących Cerbera ukazuje trójgłową bestię w kolorze czarnym, jak na strażnika Hadesu przystało. Zapewne z tej postaci zaczerpnęła pomysł Rowling w podobny sposób opisując Puszka, trójgłowego psa pełniącego rolę straszliwego stróża kamienia filozoficznego. Czerń futra obowiązkowa. Czarny był też pies Baskerville’ów, czarny jak węgiel i, dodajmy, ogromny oraz złowieszczy. Jako duch zemsty mordował przedstawicieli rodu wyłaniając się z mgły… A propos wyłaniania się z mgły, to oczywiście czarny i straszliwy był również pies uosabiający demona w filmie „Omen”.
Czarne psy, podobnie jak inne zwierzęta o tym umaszczeniu: koty, konie, koguty, w ogóle ptaki, są w wielu kulturach uważane za zwiastun nieszczęścia. Wśród przesądów słowiańskich znajdziemy doniesienia na temat roli psów w procesie umierania ludzi. Psy według wierzeń miały widzieć zjawy i dusze zmarłych, a nawet samą śmierć. Wycie psa zwiastowało czyjeś rychłe odejście ze świata, a zobaczenie czarnego psa nocą przepowiadało niedaleką śmierć lub wyjątkową tragedię [1]. Po wsiach często krążyły opowieści o porywającym niegrzeczne dzieci czarnym psie, który zdaje się był odpowiednikiem miejskiej czarnej wołgi.
Krótko mówiąc, czarny pies nie ma dobrego piaru, ale mamy przecież XXI wiek. Czy nadal wierzymy w zabobony?
 
Syndrom czarnego psa
Może niechętnie przyznajemy się do wiary w przesądy, ale u części ludzi pozostały ode w formie nie tyle wiary, co niepokoju, antypatii i postrzegania rzeczywistości przez pryzmat dawnych wierzeń. Intuicyjnie odpukujemy w niemalowane, staramy się nie tłuc luster i omijamy ścieżki czarnych kotów (które przebiegły nam drogę). Intuicyjnie też mniej lubimy czarne psy. Na uniwersytecie w Pensylwanii przeprowadzono ciekawe badanie socjologiczne. 65 osobom pokazano zdjęcia psów  i kotów w trzech umaszczeniach – białym, brązowym i czarnym - i zapytano je, które ze zwierząt uważają za najbardziej i najmniej: przyjacielskie, podatne na adaptację i agresywne. Za najbardziej przyjacielskie uznano białe koty i psy, za trochę mniej przyjacielskie brązowe, a za najmniej przyjazne czarne zwierzęta obu ras. Czarne zwierzęta osoby te uznały też za najbardziej agresywne i najmniej podatne na adaptację do środowiska [2]. Oceny zaś dokonano tylko na podstawie zdjęć. Kusi mnie przeprowadzić podobne badanie w Polsce.
 
 
 
W ogromnych skrócie, w odbiorze wielu ludzi czarny pies to pies zły, agresywny, nieprzyjazny. Nawet jeśli nie szukamy bezpośrednich odniesień do literatury czy też nie widzimy w czarnym psie wcielonego diabła, to czarnym psom jest na świecie trudniej niż psom o innych barwach.  Niestety syndrom czarnego psa powoduje atawistyczną niechęć ludzi do psów o tym umaszczeniu, przez co mają one mniejsze szanse na adopcję. W schroniskach najdłużej przebywają czarne psy oraz najczęściej czarne psy pozostają w schronisku na zawsze.
Coraz częściej ludzie podejmują walkę ze stereotypem złych czarnych psów, próbują zmienić coś w podejściu potencjalnego przyszłego właściciela, by nie kierował się przy adopcji umaszczeniem psa, jednak trudno walczyć ze stereotypami w ogóle, a w szczególności z taki, które sięgają czasów przed naszą erą. W Szkocji grupa kobiet ze Scottish Women’s Institute postanowiła zaradzić problemowi poprzez dzierganie dla czarnych psów kolorowych sweterków, co miało zachęcić do ich adopcji [3]. Ciekawszym pomysłem wydaje się The Black Dogs Project Freda Levy’ego, który fotografią ukazuje piękno czarnych psów.  Jak mówiłam, niełatwo zrobić zdjęcie czarnemu psu, zwłaszcza piękne zdjęcie. Naprawdę trzeba być dobrym fotografem. Zdjęcia Levy'ego można zobaczyć tutaj.
 
Tymczasem na spacerach 
Napisanie notki na temat syndromu czarnego psa nie przyszło mi do głowy ot tak, niczym przebłysk w mózgu. Nie do końca zdawałam sobie sprawę z siły tego syndromu, choć faktycznie, ludzie od początku  patrzyli na mojego psa jakby inaczej niż na inne. Wiązałam to raczej z tym, że to zwykły kundelek, a nie słodki maltańczyk, ale to nie tylko to. Kiedyś, dawno temu, znajoma opowiadała mi, że wielu napotkanych ludzi, gdy widzi jej psa, zgadując rasę, mówi od razu: rottweiler? Znajoma ma czarnego labradora, tak, tak, łatwo o pomyłkę. Mało kto wyciąga do niego rękę. Inna znajoma, również z czarnym labkiem, mówiła, że większość ludzi odbiera jego szczekanie jako agresywne, podczas gdy pies pojedynczymi hauami domaga się uwagi i głasków. Natomiast jej drugi pies w ciapki, który nie przepada za ludźmi i bywa agresywny, uchodzi za milusiego.
 
 
 
Na spacerach na palcach jednej ręki mogę policzyć ludzi z czarnymi psami. Osobiście znam tylko cztery czarne psy, poza moim, a te o innym umaszczeniu trudno zliczyć. Coś w tym może jest. Impulsem do napisania o syndromie czarnego psa był jeden z moich ostatnich spacerów, gdy pewien pan, właściciel uroczej spanielki (w biało brązowe łatki), spacerujący z nią w towarzystwie trzech westów (oczywiście białych), na widok mojej zakrzyknął był tymi słowy: „uwaga, czarny pies, może ugryźć!”
Mój pies nie jest labkiem, ale jego szczeknięcie wzbudza o wiele większe zgorszenie i lament (że agresywny) niż ustawiczne ujadanie yorków czy sznaucerków. Już kilka razy słyszałam od ludzi, których małe pieski wyrywały z zębami do mojego, ze to mój jest agresywny, choć tylko raz w odwecie zaszczekał. Zdecydowanie bardziej niż innych psów boją się Nuki dzieci (oczywiście te, które w ogóle boją się psów).
 
Dla równowagi muszę przyznać, że moim Nukiem zachwycają się  za to psiarze pełną gębą. Tacy, co to wędrują ze swoim psem lub stadkiem własnych psów, mimo że pogoda parszywa, że deszcz i ciemno. Tacy, których spotykam na spacerowych trasach nie tylko w niedzielę i inne święta. Tacy, co nie szarpią się z psami na kolczatkach. Tacy, co pewnie nawet nie słyszeli o syndromie czarnego psa ani nie uważają koloru za wyznacznik psiego charakteru.

Nie wiem, czy pomoże mi jakoś fakt, że już wiem, dlaczego ludzie uważają mojego psa za potencjalnie groźniejszego niż gdyby był kremowym goldenem. Sama uwielbiam psy o czarnej maści, naprawdę mi się podobają i szczerze mówiąc nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogą być agresywniejsze od innych.  Nie wiedziałam nawet o syndromie czarnego psa.
 
Na zakończenie krótki apel. Skoro już wiemy o istnieniu syndromu czarnego psa, starajmy się zwalczać stereotypy, najlepiej głośno mówiąc, że są po prostu nieprawdziwe. Nie ma żadnego związku między kolorem psiego futra a jego agresją czy dzikością. A jeśli chcemy adoptować psa, to może najlepszy będzie ten, który odpowiada nam charakterem, nie tylko kolorem sierści.


 
Przypisy
1.      wakat.sdk.pl/rola-zwierzat-w-slowianskim-pojmowaniu-smierci
2.      animalbondstudies.org/2013/07/31/exploring-the-black-dog-syndrome-how-color-can-influence-perceptions-of-companion-animals
3.      psy.pl/czarny-pies-zly-pies-czas-tym-skonczyc
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Agresja łowcza

    Agresja psów ma wiele przyczyn, począwszy od niewłaściwej socjalizacji, złych doświadczeń, przez lęki, obronę terytorium,...

Najchętniej czytane