Oto mina mojej suczki, gdy zobaczy nieznajomego psa. Siedzi grzecznie w komendzie, ale wpatruje się z taką uwagą, jakby obserwowała losowanie lotto z nadzieją na wygraną. Pies idzie, pies idzie, no idzie pies!!! Jakby w życiu psa nie widziała. Psy ją pobudzają. Chce do nich podejść, pogonić, pobawić się, wejść w interakcje. Trochę się boi. Prawie widzę niewidzialną nić, która ciągnie Nuk do innego psa. Nauczyłam ją odpowiednich reakcji, ale problem powraca.
Czy to aby nie jest fiksacja?