poniedziałek, 28 października 2019

OJeeeeeezus!!!


 „Nie wymawiaj imienia Pana Boga swego nadaremno”, chciałoby się powiedzieć, ale zazwyczaj z nerwów nic nie mówię i odchodzę w siną dal. Nie ma tu czego tłumaczyć. Ani komu. Ale jeśli to czyta ktoś, kto „ojezusuje” pod nosem, to niechaj wyciągnie wnioski i zaprzestanie to czynić!

czwartek, 17 października 2019

Gdy puszczają nam nerwy...

 
 
 

i zawodzą hamulce, a przed nami emocjonalna równia pochyła w dół, powinno nam przyjść do głowy hamowanie silnikiem, czyli rozsądkiem. Ale nie. Już za późno. Mleko się rozlało. Awantura murowana. Dlaczego tak często dochodzi do kłótni między psiarzami? Co takiego stanowi wyzwalacz awantur i podwórkowej łaciny, nawet jeśli nic poważnego się nie stało nam, naszym psom, dzieciom, ubraniom ani zakupom. Oto kilka sytuacji, które utwierdziły mnie w przekonaniu, że raczej nie należy gęby do ludzi otwierać i że nieznajomym  należy schodzić z drogi, a gdy cię ktoś taki zaczepi - wiać!

środa, 9 października 2019

Atak psa na człowieka

 
 
 
Pies zaatakował człowieka. Pies odgryzł dziecku wargę. Psy zagryzły mężczyznę pilnującego składu opon. Psy zaatakowały kobietę wracającą z pracy. Groźny pies rzucił się na człowieka. Często tego typu informacjom towarzyszy skrajne nasilenie emocji związanych z sytuacją, przez które tracimy zdrowy rozsądek i zdolność oceny. Takie wydarzenia burzą krew i budzą demony. Nasze, ludzkie, swojskie demony. Od razu rozpoczyna się nagonka: na psy, na "wilczury", na amstaffy, na kundle, na psiarzy. Zapominamy, że psy to zwierzęta drapieżne i mogą być niebezpieczne. Zapominamy również, że zazwyczaj winę za takie wydarzenia ponoszą ludzie. Ale nie psiarze, hippisi ani nie właściciele amstaffów, ale bardzo konkretni właściciele tych właśnie konkretnych psów.

Agresja łowcza

    Agresja psów ma wiele przyczyn, począwszy od niewłaściwej socjalizacji, złych doświadczeń, przez lęki, obronę terytorium,...

Najchętniej czytane